Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/281

Ta strona została skorygowana.

nej ludzkiej naturze. Rzekłeś, iż niema na ziemi dzieła, któregobym nie mógł dokonać, spróbuję żali to potrafię! Mógłżeby inny człowiek w tak szczęsnej jak obecna chwili, przewyższyć mnie we wspaniałomyślności? Zaiste nie dopuszczę tego i ciebie, Szeiku, wzywam na świadka wraz z tobą, Estero, która jesteś dobrym aniołem swego ojca! Słuchajcie!
Tu wyciągnął rękę ze zwojem papirusowym ku Simonidesowi.
— Rzeczy, których spis zawierają te papiery — okręty, domy, towary, wielbłądy, konie, pieniądze, od najdrobniejszych do największych, oddaję tobie, Simonidesie, czyniąc je twoimi, przeznaczam je tobie i twoim na wieki!
Estera uśmiechnęła się przez łzy, Ilderim szybko i gwałtownie gładził brodę, oczy jego świeciły niby drogie kamienie, tylko Simonides był spokojnym.
— Przeznaczam je tobie i twoim na wieki — ciągnął Ben-Hur dalej, pokonując lepiej wzruszenie — ale pod jednym warunkiem.
Obecni słuchali wstrzymując oddech.
— Chcę, aby sto dwadzieścia talentów, które były własnością ojca mego, wróciły do mnie.
Twarz Ilderima rozchmurzyła się na te słowa.
— Dalej żądam, abyś mi dopomógł w szukaniu matki i siostry, używając w tym celu wszystkich środków, jakie się okażą potrzebnymi.
Simonides uległ wzruszeniu, a wyciągnąwszy rękę mówił: Coraz to lepiej poznaję cię, synu Hura i wdzięcznym jestem Panu, iż Cię takim przywiódł. Jeśli wiernie służyłem ojcu twemu za życia, jeśli równie wiernym zostałem jego pamięci, toć i ciebie nie zawiodę, a jednak tego warunku przyjąć nie mogę. Tu wziął pozostałą kartę i mówił dalej:
— To coś odczytał, nie jest końcem rachunków, są jeszcze inne — oto są, czytaj je głośno!
Ben-Hur uczynił zadość żądaniu.

Spis niewolników Hura
sporządzony przez zarządcę Simonidesa.

1. „Armah Egipcyanka w pałacu Jerozolimskim.
2. „Simonides, pełnomocnik w Antyochii.