otwierającą się przede mną bramę, zamknie się za mną na zawsze, bo Rzym stoi przy niej na straży. Siepacze ich prześladować i ścigać mnie będą, a groby w pobliżu miasta i jaskinie w górach staną mi się mieszkaniem, kędy jeść i spoczywać będę.
Łkanie żałośne przerwało mowę młodzieńcowi. Wszyscy zwrócili się w stronę Estery, a ta ukryła twarz na ramieniu ojca.
— Zapomniałem o tobie, Estero — rzekł łagodnie Simonides z wzruszeniem.
— Łatwiej znieść ciężką dolę — mówił Ben-Hur — skoro się znajdzie litość nad sobą. Pozwól mi mówić dalej.
I znów słuchali wszyscy.
— Sam rzekłeś, że nie mam wyboru i muszę objąć zadanie, któreście mi przeznaczyli; a jeśli tu śmierć mi zagraża, to czemuż nie mam zaraz się wziąść do dzieła?
— Czy mamy spisać tę ugodę? — pytał Simonides przyzwyczajony do załatwienia handlowych spraw.
— Polegam na twem słowie — rzekł Ben-Hur.
— I ja — dodał Ilderim.
W tak prosty sposób zawarto związek, co miał zmienić życie Ben-Hura. On też pierwszy się ozwał, mówiąc:
— A więc stało się.
— Oby Bóg Abrahama wpierał nas! — zawołał Simonides.
— Jeszcze słowo, przyjaciele moi — rzekł Ben-Hur — pozwólcie mi rozporządzać sobą aż do wyścigów. Nie jest prawdopodobnem, aby Messala zdołał mnie zgubić przed odpowiedzią prokuratora na ów list. Odpowiedź ta przed siedmiu dniami od wysłania Pisma nadejść nie może. Tymczasem rozkosz spotkania się z nim w cyrku kupiłbym za jakąkolwiek cenę.
Ilderim chętnie zgodził się na to już ze względu na swoje ukochane konie. Simonides znów patrzył na sprawę ze strony praktycznej i dlatego powiedział: — To opóźnienie ma swoją dobrą stronę i pozwoli mi oddać ci przysługę. Zdaje mi się, że wspomniałeś o sukcesyi Aryusza. Czy to są posiadłości ziemskie?
— Wila pod Misenum i domy w Rzymie.
Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/294
Ta strona została skorygowana.