wprawdzie rzadko, aby dzieła tłómaczone, pisane były tak pięknym językiem, jak prace oryginalne, — tłómacz bowiem, chcąc oddać ducha, który da się wyrazić tylko w pewnych zwrotach, będących cechą danego języka, ma często do zwalczenia niezwykłe trudności.
Pewnie też dlatego, że „wzbogacano“ literaturę naszą aż nazbyt często lichymi płodami, licho tłómaczonymi, niektórzy pisarze, jak Witwicki, przeciw temuż prądowi występowali, — bo trudno inaczej naganę tę sobie wytłómaczyć.
Sądzę, że słuszna zapoznawać się także z obcą literaturą i przyswajać dzieła dobre literaturze naszej; powinniśmy jednakże w tym względzie być sumienni, — przedewszystkiem nie tłómaczyć byle czego.
Puszczając w świat niniejsze wydanie, mniemam, że spełniam sumiennie obowiązek, jaki ciąży na polskim nakładcy, przyswajając naszemu społeczeństwu rzecz dobrą i zdrową.