bo taką jest siła otaczających nas okoliczności. Pięć lat pobytu w Rzymie nie mogły minąć bez znaczenia, nie dziwię się więc zmianie, jaka w nim zaszła; jednakże powinien był mieć więcej względu na ciebie, — tu głos jej nabrał rzewnego dźwięku, — mógł z tobą serdeczniej postąpić. Twarda to i okrutna natura, która zapomina pierwszych związków serca!
Ręka jej opadła miękko na głowę syna, a igrając z jego kędziorami, wzrokiem szukała najwyższej gwiazdy na niebios sklepieniu. Jej narodowa duma równała się jego dumie, nietylko jako echo wspólnych uczuć, ale jako wynik najdoskonalszej sympatyi. Pragnęła dać mu odpowiedź, ale za nic w świecie nie chciałaby, aby ta odpowiedź zraziła go, najmniejsze podejrzenie własnej niższości mogło na całe życie osłabić jego umysł. Drżała z obawy, że temu zadaniu nie sprosta.
— To, czego żądasz, drogi Judo, przechodzi rozum i zakres kobiety — rzekła nareszcie — pozwól mi odłożyć rzecz do jutra, sprowadzę mądrego Symeona.
— O nie czyń tego, matko, nie odsyłaj mnie do rektora — zawołał Juda.
— Nie chciałam cię posyłać, wezwę go tutaj.
— I to nie, moja matko, ja nie szukam objaśnienia, wytłómaczenia; chcę, czego mi nikt prócz ciebie dać nie może: chcę postanowienia, które wynika z siły duszy człowieka. — Długiem spojrzeniem objęła matka sklepienie niebieskie, jakby w górze szukała natchnienia, a zastanowiwszy się chwilę nad znaczeniem jego pytań, odparła:
— Żądając sami sprawiedliwości dla siebie, nie możemy odmawiać jej drugim. Lekceważyć zwyciężonego nieprzyjaciela, to obniżać wartość własnego zwycięstwa; jeśli przeciwnie nieprzyjaciel dosyć jest silnym, aby nas gnębić, co więcej ujarzmić — tu zawahała się — szacunek samych siebie nakazuje nam uznawać jego waleczność.
Po tych słowach więcej do siebie niż do syna mówiła: Nie lękaj się przeto, mój synu! Prawdą jest, że ród Messali jest szlacheny, rodzina jego liczy wiele sławnych pokoleń. Już za rzymskiej rzeczypospolitej — jak to dawno, nie umiem powiedzieć, ale wiem or byli senatorami, wojskowymi. Znam tego imienia wprawdzie je-
Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/73
Ta strona została skorygowana.