Strona:Liote.djvu/141

Ta strona została uwierzytelniona.
Serce moje ścielę pod stopy wasze. Nie mam nad was ukochania bliższego. A kto najnędzniejszy z was i najzaraźliwszym trądem okryty — bierz do kropli krew moją, jeśli ci potrzebna, byś ozdrowiał i życiem się ucieszył. Nie kłamięć bracie, gdy mówię: nie masz jednej niedoli twojej, którejbym sam w sobie nie przeżył i gorzkością jej swoich ust nie opalił...

Dołem, pod wzgórzem miejskiem, mętne rzeki fale toczą się, unosząc ze sobą śmiecie i nieczystość wszelką. Górą, poprzez miasto całe, u zaułków brudnych i cuchnących poczynająca się — idzie inna fala... Wzdyma się ona, przewala i rozpryskuje, a gdzie kropla od niej padnie, tam już coś wyżre i ślad ostawi przeplamiony, kłujący w oczy tych, co na czystość tylko, schludność i dobroć przychylnie a łaskawie patrzyć mogą.