Strona:Liote.djvu/205

Ta strona została uwierzytelniona.
— 201 —

wieniom i wiadomościom o zdrowiu swojem, żony i dzieci poświęcona była) stało tak:
«Leżała twoja na sali sąsiedniej z tą właśnie, gdzie moją starą, gdy wypadek ów z ręki stłuczeniem nastąpił, położono. Wydobrzawszy trochę i że to baby zawsze ciekawe, moja po salach się kręcąc, ją poznała. Zrazu oczom nie wierzyła, ale na tablicy imię Ludwika; tylko nazwisko to jakoś chyba przekręcone było, a może — bo to francuskie pisanie — litery się mojej w oczach splątały. Podeszła jeden raz, drugi — ta sama. Rozmówić się nie było sposobu, bo biedaczkę gorączka silnie rozebrała. W przedostatnim dniu coś nie coś, na godzin parę oprzytomniała, ale mojej poznać nie mogła, choć nachylać się jej ku samym oczom swoim i do światła obracać się kazała. Stamtąd jesteście, stamtąd? — wypytywała. Moja zaczęła o tobie mówić. To go znacie, znacie? — powtórzyła razy kilka — no to napiszcie-ż mu jak pomrę, że już wolny.
«My akuratnie adresu twojego nie wiedzieli. Dopiero z listu brata żoninego, Franciszka, dowiedzieliśmy się, gdzie zamieszkujesz; wprzód zaś dokąd było pisać? I nie miej do nas żalu, że my ją pochować nie