Strona:Liote.djvu/209

Ta strona została uwierzytelniona.
— 205 —

w świecie, a gdyby moc moja była — sprawiłbym, żeby wszyscy tobie pierwsze oddać musieli miejsce».
— Niech też panna Agnieszka będzie łaskawa nie ustępować tak każdemu z drogi — prosił zrazu, a potem, gdy poufałość wzrosła, wprost strofował dziewczynę na ulicy, jeśli dla przepuszczenia panów i pań, ku ścianie się cisnęła, lub z chodnika ustępowała, matkę za sobą ciągnąc.
— Co mi tam — ona mu ze śmiechem odpowiadała — bom to ja wystrojona, żeby się przed ludzi pchać. Na ulicy zawsze mi czegoś nijako, radabym co prędzej do domu przylecieć a z oczu tym państwu zejść.
— Bo panna Agnieszka uważa siebie za coś gorszego od postrojonych — wymawiał jej z żywością i pewnem rozognieniem.
— To znów nie. Wiem, że strój to jeszcze nie człowiek.
A on prawił:
— Ustępować byle komu dlatego, że ładniej ubrany — to źle. Bo to raz — ty ustępujesz, a osoba pana udająca precz na ciebie lezie — pozwól jej tylko, to do rynsztoka cię zepchnie.
Jakoż, gdy on kroczył obok nich, Agnie-