MONNA KERYWEL.
Monna Kerywel, gdy swe owce spędza,
Gdy na pole idzie ponad jasny zdrój,
Wraz z krzyżykiem złotym, święconym przez księdza,
Monna Kerywel kładzie najpiękniejszy strój.
Piękny rycerz jasny przyjechał zdaleka
I powitał słodko Monnę Kerywel.
Bogaty go ubiór dostojnie obleka,
A mowa jest jako wonnych kwiatów biel.
Monna Kerywel, jak ma odrzec — nie wie,
Szlachetnemu panu, co pozdrowił ją...
Lecz jej serce tonie w ciepłych łez zalewie:
Jutro Monna Kerywel zaleje się łzą.
Serce, gdy topnieje, spływa w łzawej fali.
Zimny wicher nocny goni kłęby tucz...
Kiedy świetny rycerz zniknął z koniem w dali,
Serce Monny Kerywel łzą się lało z ócz.