Strona:List Krzysztofa Kolumba o odkryciu Ameryki.pdf/27

Ta strona została skorygowana.

aleosowego, tylu niewolników, ilu ich Ich królewska Mość zechce zażądać; również dostarczę rebarbaru i innych korzeni, które — jak sądzę — ci, których we wspomnianej twierdzy pozostawiłem, już znaleźli albo znajdą. Sam nigdzie dłużej nie bawiłem, chyba że mię wiatry do tego zmusiły, prócz na wyspie Narodzenia, kiedym się starał o założenie twierdzy i zabezpieczenie wszystkiego.
Chociaż to są rzeczy bardzo ważne i niesłychane, byłyby o wiele jeszcze znaczniejsze, gdybym był miał — jak słuszna — większą pomoc z okrętów. Sprawa to wielce prawdziwa i podziwienia godna — a nie naszej przypisać ją należy zasłudze, lecz świętej wierze chrześcijańskiej i pobożności i religijności naszych królewskich Mości, bo czego rozum ludzki nie mógł dopiąć, to udzielił Bóg ludziom. Zwykł bowiem Bóg sługi swoje, którzy przykazania jego miłują, wysłuchiwać nawet w rzeczach niemożliwych, jak się to nam teraz stało, ponieważ tego dopięliśmy, czego dotychczas siły śmiertelników osięgnąć nie zdołały. Chociaż bowiem o owych wyspach to i owo pisano lub mówiono, to jednakże tylko z powątpiewaniem i w przypuszczeniach, nikt zaś nie mógł powie-