nasi żołnierze biją się nie gorzej od waszych, nasza krew miesza się z waszą. Wiedzcie przytem jedną prawdę. Z armią rosyjską walczyliśmy niejednokrotnie, więc nauczyliśmy się cenić jej męztwo, również jak ona musiała ocenić męztwo polskiego żołnierza. Spełniała ona zawsze swój obowiązek nie żałując krwi — za niedolę naszą była ona stosunkowo najmniej odpowiedzialną, albowiem jak każda armia była i będzie tylko narzędziem, więc z tego powodu, ze wszystkiego co jest rosyjskie, budzi ona w nas najmniej niechęci. Niepowodzenia waszych jenerałów wywołały u nas kilka lub kilkanaście mniej więcej dowcipnych brukowych konceptów, ale wam najlepiej wiadomo, ile wywołały ich w Rosyi. Natomiast ta armia znosząca nadludzkie trudy i cierpienia, krwawiąca ze wszystkich żył, ci żołnierze ginący tysiącami i zasypywani obcą ziemią na krańcach świata, budzą w nas tylko współczucie. Umiemy i potrafimy zawsze cenić ich męztwo i poświęcenie. Taka jest rzeczywistość i taka istotna prawda, której nie zdołają zmienić wszystkie kłamliwe i bezmyślne raporty warszawskie, które zresztą i w Petersburgu poczytywane są o ile wiemy raczej za objawy manii, niż za wierne odbicie rzeczywistości.
I współczucie to wzrasta w miarę waszych klęsk pomimo głębokiego przekonania, że wasze powodzenia, wasze zwycięstwa odwlekłyby na długie
Strona:List otwarty Polaka do Ministra rosyjskiego.djvu/23
Ta strona została uwierzytelniona.