Strona:List otwarty do pana Prezydenta Rzeczypospolitej w sprawie Eligjusza Niewiadomskiego.djvu/32

Ta strona została uwierzytelniona.

chodnich karę śmierci — lecz właśnie dla bandytów i zwykłych zbrodniarzy. Zato żniwo śmierci ogarniało tu aż do ostatniego tchnienia caratu przestępców politycznych — nawet winnych tylko myśli antipaństwowej, i dało okrutne wzory okrutniejszej orgji bolszewickiej — tańcowi śmierci na trupach politycznych przeciwników w dni dzisiejsze!
Więc, skoro my tak mocno bronimy oczu od kurzawy, wiejącej z odorem krwi ze wschodu, i tak bardzo szukamy dumy naszej w tem, iż bierzemy pono w płuca raczej zdrowe powiewy kultury zachodniej — to, pozostawiając na stronie sprawę bandytów i ich poprawy w więzieniach, a nie w kurczu śmiertelnem, pozostawiając na stronie chwilowy mus ostrych napomnień na plakatach ulicznych w warunkach «stanu wyjątkowego» — mam prawo, Panie Prezydencie, zapytać w tej kazualnej sprawie:
Czy wskazana przez naukę prawa karnego zasada indywidualizacji kary zważy na jednakiej szali niedawny mord, spełniony przez męża, piłującego barbarzyńsko żonę, lub zbrodnię wyrzutka, duszącego dla grabieży zawleczoną do piwnicy kobietę, co i czyn niepoczytalny ideowego zabójcy — patrjotyczną miłość, w ślepocie przeobrażoną na odruch zbrodni? Czy można tamtych i tego mierzyć jednako karą — śmierci, gdy owe ręce były pełne krwi z podłego instynktu, te zaś ostatnie rysowały dla dziatwy polskiej w umiłowanym trudzie mapy Polski, pisały dzieła o pięknie sztuki greckiej, lub tworzyły malowidła «Ciszy leśnej», albo służyły wiernie potrzebom państwa na urzędzie, zanim w zgiełku naszych bolesnych i niemądrych swarów obłąkały się i zboczyły na tor zbrodni?
Czyż głos narodu porówna kiedy te rzeczy tak, jak je z musu posłuszeństwa kodeksowi równa najuczciwszy sąd... może jeno posłuszny prośbie skazańca?!



Konkluduję:
Kara śmierci na politycznych przestępców jest wedle myśli zachodniej odwetem w godzinie zamieszek, nie karą nowożytnego godną kodeksu.