Strona:Listy śp. Adama Mickiewicza do Pani Konstancyi.djvu/3

Ta strona została uwierzytelniona.
LIST PIERWSZY.






Kochana Pani Konstancyo.


Gdzie jest to miejsce, z którego list tak długo idzie? pisany 18 odebrałem 26? Jesteśmy tu zdrowi i pasujemy się jak zdołamy s tylu biedami. Swoje robić, resztę opatrzności zostawić, to nasza zasada. Staramy się dożyć lepszéj chwili.
Jeżeli będziesz w Ostendzie, dołóż usiłowania zbliżyć się ku nam. Z wielu względów byłbym wdzięczen Tobie za to widzenie się. Mógłbym z méj strony dojechać do Amiens. Wszakże nie bez kłopotu. Jeśli dziennik wyjdzie w którem pracuję, będę musiał szukać zastępcy, a o to bardzo trudno, tymczasem dnia jednego opuszczać niemogę. Są i inne trudności. Postaraj się tedy przyjechać do Paryża, choć na krótko, a że Paryż już znasz, możesz zostać u siebie, nikogo niewidząc tylko tych, z któremi żądasz rozmówić się. Zechciéj tylko, a wiem, że sobie umiesz doradzić. Gdyby to było niepodobna, daj mi znać wcześnie, abym wziął środki do przyjazdu do Amiens. U nas i na to potrzeba paszportu, etc. etc. etc.