Strona:Listy Annibala z Kapui (Przezdziecki) 116.jpg

Ta strona została przepisana.


    ków, miał też ośmset. Miał wojska pewnie do sześciu tysięcy, tak że wyrównywał co do liczby wojsku W. K. Mości; a dwoma hufcami dobrze wyćwiczonych Arkabuzerów (selopetariorum) bardzo potężne. Bitwę stoczyliśmy w dniu dzisiejszym pod Byczyną; i chociaż było co czynić, i niełatwa sprawa z tymi konnymi Arkabuzerami, atoli z łaski Boskiej zwyciężyliśmy; a co większa, gdy po bitwie Arcy-Xiąże schronił się do miasteczka, a z nim Biskup Kijowski, (Woroniecki) P. Wojewoda Poznański, (Górka), Marszałek Nadworny, (Andrzéj Zborowski) Ciołek, Pruński, Dziekan Gnieźnieński Czarnkowski, Żołądź, Pękosławski; wszyscy mi się potem poddali; i już sam Arcy-Xiąże i wszyscy inni są w moim ręku. Zdało mi się z niemi po ludzku obejść, nie chcąc nieludzkością i Pana Boga obrazić, i sprawując to aby Maxymilian żyw w ręce mi się dostał, od czego koniec wojny zależał. Brat mój P. Żółkiewski od kuli z arkabuzy ranny. Hołubek zabit, Karnkowski (*) przez dwie ręcę postrzelony, towarzysze też z niektórych rot i pacholiki. Srogie było starcie z temi dwoma hufcami arkabuzerów. Nieprzyjaciela na dwie mile w ucieczce bito; jeszcze ciał nie policzono. Wozy wojenne wszystkie się naszym dostały. Stadnicki, Prepostfazy uciekli. Szerzéj potem szczegóły wszystkie i sposób bitwy opiszę; albowiem to piszę natychmiast po odebraniu Arcy-Xięcia z miasta do rąk moich (**). Po tej czynności, już łatwiej będzie pokój w Królestwie ustalić. Dzięki zatem W. M. Panowie Panu Bogu składajcie, a z braterską miłością i wdzięcznością dokonane przez żołnierzy wojska tego nie bez krwi rozlewu dzieło, i usługi