Strona:Listy Annibala z Kapui (Przezdziecki) 241.jpg

Ta strona została skorygowana.

I choć po jednéj żabie, zcierpią Króla swego;
Tak my też musieli aż do czasu tego
Kiedy Pan Bóg nam zesłał nasze wyzwolenie,
A zaś za tego Króla ludzi nieścinano[1],
A za ich poczciwości nieodsądzywano
Lada ocz, i trzebaby dekretu tego;
Na Pana łaskawego który na Gołyńskiego
Osądził był nieprawnie, a sam w też trzewiki
Wstąpił, bodaj niegorzéj i wpodał w te szyki.
A małżonka cnotliwa na stronie wzdychała;
Oddał jéj to uczciwie, co go udziałało
Z chudego Ziemianina, tak zacnym Monarchą;
Miałby się jéj był kłaniać jak Dawid przed Archą.
Ale złemu wrogowi to nic nie pomogło;
Choć dawała, głaskała, i to nic nie wzmogło.
Pomścił się też krzywdy Pan, że go stracił z świata,
A Świętą Panią chowa na weselsze lata;
I chować długo będzie; a za jéj pobożność
Wstyd, pokorę, cierpliwość i we wszystkiem skromność
Pocieszy ją swojemi obfitemi dary,
A za frasunek wesela przysporzy bez miary.
Jakoś ją nam, o Panie, chowaj w zdrowiu długo
Bo poka ona żywa wszej Koronie błogo.
A Królowie by w Polsce tacy nie bywali
Którzyby gwoli ludziom dekreta działali.
Jak ten działał, kto wczedł[2] wsze[3] Polskie kroniki
Nie był jako żyw w Polsce Król okrutnik taki
Coby za jego Państwa tak wiele zginęło
Zacnych ludzi Rycerskich we krwi opłynęło.

  1. Wyraźna przymówka o ścięcie Samuela Zborowskiego; ale może się stosować razem i do ścięcia Iwana Podkowy, byłego Wojewody Wołoskiego; o czém w następnym Dodatku.
  2. Czytał.
  3. Wszystkie.