Strona:Listy Jana Trzeciego Króla Polskiego.djvu/128

Ta strona została przepisana.

biały śliczny obleciawszy nisko nade mną, prowadził mię do nieprzyiaciela. — Więcey iuż nie maiąc czasu, całuię bez przestanku wszystkie śliczności iedynego serca mego. A Mr le Marquis et a ma soeur mes baisemains. Dzieci całuię y t. d. Xiążęta pozdrawiam.
Fanfanika dobrze wczora z dział ostrzelano; bo z zamku z tamtey strony ustawicznie do nas bito. Ale to cudowna, iako to nieszczęśliwa Chorągiew Alexandra. Co pod Wiedniem zabito mu dwunastu Towarzystwa, we Czwartek czterech, a wczora iednego z działa, Załuskiego[1], między wszystkiem woyskiem. Tak tedy z czeladzią ta iedna Chorągiew straciła iuż ludzi 50. Ślubuię, żeśmy dobrze krwią szlachecką oblali tę przysługę Cesarską y całego chrześciaństwa: a ich woyska tak szczęśliwe, że takiey szkody nie maią. O Xciu Bawarskim słychać, że się namyślił za nami; y świeżych ludzi coś idzie Cyrkułu Szwabskiego, iako pisze Gałecki z Preszburku, który się dopiero odezwał, a siedzi tam przy Panu Kiiowskim[2] chorym. Pisze że Cesarz wdzięcznie przyiął ode mnie darowane konie, y nic więcey.




  1. Załuski ten Zygmunt, był synem Wawrzyńca, kasztelana Gostyńskiego, porucznik chorągwi husarskiej.
  2. P. Kijowski Kasztelan Jaskulski. Tegoż roku na województwo czerniechowskie postąpił.