Strona:Listy Jana Trzeciego Króla Polskiego.djvu/142

Ta strona została przepisana.

Paszowie ci, którzy tu są w poimaniu, dyskuruiąc z P. Starostą Chełmskim[1], pytali go: „co to będzie daley? Myśmy rozumieli, żeście się wy mieli wrócić po Wiedeńskiey wiktoryi“. Odpowiedział im P. Starosta, że woynę kontynuować będziemy, y kraie te które oni Chrześcianom wydarli, odbierać. Na to odpowiedzieli: „widzimyć to, że P. Bóg tego Króla Waszego na nasz przepuścił naród: ale co też wy macie w swych księgach? Co to się dzieie za omyłka? Bośmy mieli wprzód posiąść wszystko Chrześciaństwo y onemu panować; a wy dopiero potem. Ale na co spieszycie: czy życzycie iuż sądnego dnia? Bo u nas tak stoi w naszych księgach, że skoro Chrześciaństwu się poszczęści, y zwoiuią Turków, to iuż zaraz ma nastać sądny dzień. I iakoż sobie macie tak prędko życzyć sądnego dnia?“ Odpowiedział im z uśmiechem P. Starosta: „że my się sądnego dnia nie wzdrygamy, a was woiować nie przestaniemy“. — List który Forval pisał do P. Giży posyłam Wci s. memu.

Przenieść się Wci m. d. bardziey życzyłbym do miasta, niżeli do Zamku: bo co o niebezpieczeństwo, za to assekuruię; ale y w tem niech się dzieie wola Wci d. m., którey niedobre zdrowie wielce mię alteruie, y mego własnego uimuie. Zdać się przez miłość bożą na Pana Boga; on wie co z lepszem naszem. A nie trapić się bez

  1. Michał Rzewuski, który niezadługo został podskarbim nadwornym.