Strona:Listy Jana Trzeciego Króla Polskiego.djvu/151

Ta strona została przepisana.
LIST XXI.
W samem Strigonium, 21. Octobris.

Jedyna i t. d. — Niech P. Bóg będzie na wieki pochwalon, który nam codziennie wyświadcza łaski z niewymowney swey dobroci, nad zdanie y imaginacyą wszystkich. Rezolwowaliśmy się na tę fortecę w deszcze, zimna, bez żadnego sposobu, paszy dla koni, y żywności dla siebie. Zdarzył P. Bóg cudem wielkim, że lubo trzy miał w tem (mieście) nieprzyiaciel meczety, poddał się tey nocy, t. i. czwartego tylko dnia od obsydyi, na imię moie, lubo nasze woyska, prócz Brandeburskich, w to się nie mięszały, dla słabości y chorób. Było na tey fortecy 5000 Turków, Paszów dwóch; Kommendantem Pasza Alepu, ieden z nayprzednieyszych Paszów; którym Wezyr do ostatniey kropli krwi zlecił obronę tey fortecy, sam uciekłszy z Budy. O co nań y ci tu, y wszyscy źli barzo Turcy, że sam ucieka, a drugim się bić każe, y o to ich ścina y traci. Z duszą tylko y ręcznym orężem wychodzi to prezydyum do Budy.