Strona:Listy Jana Trzeciego Króla Polskiego.djvu/56

Ta strona została przepisana.
LIST VIII.
Z gór Kalenberg nazwanych, na których klasztor Kamedułów teraz spalony, nad obozem Tureckim, 12 Septembris o trzeciey przededniem.

Jedyna duszy y serca pociecho, nayślicznieysza y nayukochańsza Marysieńko. Luboć też iuż teraz wierzyć by potrzeba, że pisać czasu nie masz y poczta nie wychodzi aż iutro, y nie wiemy iako przechodzić będzie, bo Tatarowie pewnie w tyle nas będą, atoli iednak, abyś się moie serce nie turbowała, odłożywszy wszystko na stronę, oznaymuię, żeśmy iuż tu za łaską Bożą stanęli nad obozem Tureckim, wczora przed wieczorem. Dziś do południa, da P. Bóg, ostatek nadciągnie. Wypisać niepodobna co się tu z nami dzieie, ani wieki takiey drugiey rzeczy słyszały, po tak ciężkiey przeprawie Dunaiowey; gdzie się y mosty łamały, y wozów większa część brodów sobie szukać musiała, y kilka ich znalazła sur tous les bras du Danube, prócz saméy tylko macicy, gdzie sam idzie