Strona:Listy O. Jana Beyzyma T. J. apostoła trędowatych na Madagaskarze.djvu/409

Ta strona została przepisana.

Matek; nie znaczy ono to co Wy polskie, mówiąc z uszanowaniem do jednej tylko osoby, ale wy w liczbie mnogiej.
4. Opiekun.
5. Ustawicznie.
6. Wyraża większy nacisk, np. prosimy i prosimy jeszcze, bardzo prosimy.
7. Podoba im się ta nazwa i sami o sobie tak się wyrażają.
8. Miejscowość, w której się znajduje rządowe schronisko.
9. Raptem.
10. To ma wyrażać datę naszego rozłączenia.
11. Zwątpiliśmy.
12. Że się spotkamy, zejdziemy, zobaczymy na własne oczy, lub coś w tym rodzaju.
13. Oznacza, że schorowane całe ciało, ale najbardziej nogi.
14. Udaliśmy się w drogę.
15. Nikt ich nie przyjmuje do domu, bo się ich ludzie boją.
16. Wszyscy trędowaci zawsze mówią o sobie »chorzy«, a nie lubią widać tej pogardliwej nazwy »trędowaty«.
17. Z północy = z Ambohidatrimo, który leży na północ od Fianarantsoa.
18. Jedna chora z pomiędzy nich (żona tego, co podpisany na liście, nazywa się Dionizy Mangawela.
19. Znaczy: żeby doszli pomyślnie.
20. Pozdrawiamy.
21. Zwykłe zakończenie listu Malgaszów, albo nawet i małej kartki: tak mówi, albo mówią, poczem podpisuje się piszący.
22. Z prawdziwą wdzięcznością dla Pana Jezusa mogę sumiennie Przew. Matce powiedzieć, że byłbym szczęśliwy, gdybym miał jak najwięcej takich dobrych, pobożnych, praktykujących katolików, jak ten Józef, między moimi chorymi w nowym schronisku.