Strona:Listy O. Jana Beyzyma T. J. apostoła trędowatych na Madagaskarze.djvu/419

Ta strona została przepisana.

modlić. Nie zapominaj nas jak już będziemy w nowym domu.7
Żyj8 niech Ciebie Bóg błogosławi kochany Ojcze nas biednych. Tak mówią9 nieszczęśliwe pisklęta księdza Beyzyma i Twoje nasz Ojcze. Niezapominaj nas.

W imieniu wszystkich
Józef Rainilaivao.10

1. Tak wymawiane i napisane Ojca nazwisko. Ma Ojciec wiedzieć, że to jeszcze ujdzie, gdyż jest bodaj cień jakiegoś podobieństwa; francuskie słowa oni daleko lepiej przekręcają, tak naprzykład: paramelakasi ma wyrażać premiere classe; no co, prawda, że nieźle?
2. Bardzo dziękujemy.
3. Twój list.
4. Przetłumaczył.
5. Pod moim adresem.
6. Cieszy nas bardzo ten list.
7. Pamiętaj o nas na przyszłość tak, jak teraz pamiętasz.
8. Żegnaj, bądź zdrów.
9. Zwykłe zakończenie wszystkiego, co pisze Malgasz. Na najktótszej nawet kartce tak mówi, albo mówią i potem dopiero podpis piszącego lub piszących.
10. Czyta się: Rajnilajwáu.

Przetłumaczyłem jak tylko można było najbardziej dosłownie, żeby nie zmienić myśli. Śmiało mogę Ojcu powiedzieć, że niewszyscy coprawda, ale wielu z pomiędzy moich piskląt doskonale rozumi i ocenia miłosierdzie jak Ojca, tak też wszystkich Dobroczyńców. Wyrazić tego nie umieją to tak, nie jest to jednak ich winą. Wiem na pewno bom się o tem niejednokrotnie przekonał, że wdzięczność czują oni wielką za niesioną po-