Strona:Listy O. Jana Beyzyma T. J. apostoła trędowatych na Madagaskarze.djvu/441

Ta strona została przepisana.

mówię, że niewiele z tego wszystkiego korzyści, zwłaszcza duchownej. Jeżeli się chce zrobić co dla poratowania trędowatych tak co do duszy, jak co do ciała, to trzeba koniecznie założyć szpital z separacją płci, jak wogóle wszystkie europejskie szpitale, a nie kolonje trędowatych. Czytałem wiele opisów takich kolonij i widziałem takowe na własne oczy. Opis kolonij trędowatych przedstawia rzecz całą bardzo dodatnio, zwłaszcza jeżeli napisany zajmująco i nieco ubarwiony pięknemi myślami i słowami. Zdawałoby się, że wiele i wiele dusz można tym sposobem zbawić, w rzeczywistości jednak tak nie jest. Jest to tylko łudzeniem się, nadzieją, że niby wiele się robi dla zbawienia bliźnich, bo w samej rzeczy wychodzi się na tem, jak Zabłocki na mydle. Wydatki wielkie materjalne, pracy wiele, czasu poświęca się wiele, sil wiele się marnuje, a w rezultacie pokazuje się, że albo wcale niema z tego pożytku, przedewszystkiem duchowego, albo jeżeli takowy jest, to tak mały, że prawie możnaby powiedzieć żaden. Każdy, kto tylko poznał choć trochę życie trędowatych ze wszystkimi jego potrzebami i poznał stan, w jakim się ci nieszczęśliwi znajdują, kto patrzał na rzeczy tak, jak one są w rzeczystości, a nie bawil się tylko teorje i przypuszczenia, ten z pewnością przyzna mi słuszność. Odkąd jestem na Madagaskarze, dzień i noc jestem między trędowatymi, od początku, aż po dziś dzień, dobrze na wszystko, co się dzieje między nimi, uważam, zastanawiałem się nad tem wszystkiem długo i długo, ale teraz widzę wyraźnie, że mego zdania zmienić nie mogę. Rozważyłem wszystkie pro i contra, jak co do szpitala z sepa-