Strona:Listy O. Jana Beyzyma T. J. apostoła trędowatych na Madagaskarze.djvu/464

Ta strona została przepisana.

Zimę mieliśmy wyjątkowo ostrą, w nocy i nad ranem termometr opadał do + 3° C. Febra wskutego tego była się rozgospodarowała na dobre. Z moich chorych kilku też przetrzepała, ale nikt nie umarł. Obecnie zaczyna już być cieplej, ma się ku wiośnie.
O fotografiach pamiętam, ale nic jeszcze niema, nowego do zdjęcia, dlatego Ojcu nie posyłam. Rozmachałem się nieźle i kto wie, czybym się nie zdobył jeszcze na drugie tyle. Niech się jednak Ojciec nie obawia, przestaję Go nudzić moją bazgraniną, bo czasu zabrakło.
Wszystkich Was razem i każdego zosobna polecam opiece Matki Najśw. i bardzo proszę o modlitwy.