Strona:Listy O. Jana Beyzyma T. J. apostoła trędowatych na Madagaskarze.djvu/505

Ta strona została przepisana.

zbytkiem, bo bez trzymania się porządku według godzin, nic nie można zrobić.
Fotografij nie dołączam do tego listu, bo ich jeszcze nie mam, jak tylko będą zrobione, zaraz je Ojcu wyszlę.
Cywilizować się zaczęliśmy od Boga. Rano, gdy usłyszą dzwonek na wstawanie, zaraz przełożony sypialni woła głośno: »Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!« a wszyscy inni, t. j. jak katolicy tak poganie odpowiadają: »Na wieki wieków. Amen.« Tak samo przed spaniem, gasząc światło, najpierw pochwalą Pana Jezusa, a potem zabierają się do snu. Oprócz tego powiedziałem im, że w moim kraju jest zwyczaj pozdrawiania się wzajemnego przez chwalenie Pana Jezusa, co wygląda daleko więcej katolickie, niż te tutejsze bonjour i bonsoir. Podobało się to im i dzięki Bogu przyjęło się i wkrótce wejdzie w zupełny zwyczaj. Przy każdem zdybaniu słychać wszędzie »Ho deraina anie Jezo Kristy« (czytaj: »Hu derajna anie Dzezu Kristi«) Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. »Mandrakizay doria Amena« (czytaj: »Mandrakizaj duria Amen«) Na wieki wieków. Amen.
Usposobienie chorych wogóle bardzo dobre, gorliwie garną się do Boga, posłuszni są zupełnie we wszystkiem i wolę maja bardzo dobrą i chętną. Dałby tylko Bóg, żeby tak szło dalej, mam wielką nadzieję, że tak będzie, bo rządzi nami Sama Najśw. Panna we wszystkiem i wszędzie.
Zna Ojciec dokładnie całe przejście tego szpitala od początku do obecnej chwili, zdaje mi się zatem, że Ojciec jest tego zdania, że nie jest to