nam poznać osobę; obraz Matejki „Pod Racławicami“ daje nam poznać człowieka. Dotąd z prac literackich o Mickiewiczu poznajemy osobę, jak z portretu poznajemy poetę — ale nie poznaliśmy człowieka, wieszcza, hetmana duchowego narodu. Czy prędko znajdzie się w literaturze Matejko, coby dał Mickiewicza nie portret, lecz obraz? „Farysa Farys niech wytłomaczy“ — a czy ten Farys urodził się, rośnie?
Dodajmyż jeszcze, że Mickiewicz mało się wynurzał, że o sobie nie rad pisał i mówił; że do wnętrza jego duszy nie łatwo się dostać, a uznamy w tém jeszcze jednę przyczynę, która sprawiła, że skończonéj, pomnikowéj monografii nie łatwo dokonać. Sposobią się robotnicy coraz inni, mnożą się ich zastępy z dniem każdym. Towarzystwo imienia Mickiewicza pracuje wytrwale, mimo, że społeczeństwo nasze nie zbliża się do niego, nie popiera go, jak tego obowiązek narodowy wymaga.
Prace historyczne mnożą się, idą w głąb historyi, zbliżają się ku téj epoce, której punktem środkowym stał się Mickiewicz. Może w ślad za spiżowym powstanie pomnik literacki!