Strona:Litwa w roku 1812.djvu/33

Ta strona została przepisana.

orywał, uprawiał... Dukaty, dukaty pędziły szlachtę, a rózga i batog chłopaka do coraz większych zbiorów...«
Zwiększyła się też znacznie ilość stanu włościańskiego przez rozpoczętą za Pawła redukcyę szlachty drobnej, nie będącej w stanie wylegitymować się ze swego pochodzenia.
Dla poprawy natomiast położenia ludności wiejskiej zrobiono bardzo mało — prawie nic. Z prawa »o wolnych rolnikach« wydanego w roku 1803, pozwalającego dziedzicom uwalniać włościan w drodze umowy z gruntami pojedyńczo lub całemi wsiami, skorzystano w bardzo nieznacznym stopniu, w ciągu bowiem całego panowania Aleksandra uwolniono tylko 47.153 poddanych i to przez 161 zaledwie właścicieli ziemskich, w liczbie których chlubne miejsce zajmuje obywatel gubernii wileńskiej Ignacy Karp, który w swoich dobrach uwolnił wszystkich poddanych, razem 7 tysięcy dusz męskich, co prawda jednak bez nadania im ziemi. Z prawa tego postanowiła skorzystać w szerszych rozmiarach szlachta Obwodu białostockiego wkrótce po wcieleniu go do Cesarstwa, a mianowicie z inisyatywy światłego, zacnego marszałka Grądzkiego powzięła uchwałę zniesienia poddaństwa. W memoryałach, pismach licznych i przemówieniach propagował tę myśl Grądzki; powinna, zdaniem jego, szlachta białostocka ponieść niejakie ofiary dla sprawiedliwości, »kierując się rozsądkiem, szukając przewodnika we własnem sercu i w odwiecznem prawie natury, które nam mówi: nie czyń, co nie chcesz aby tobie czyniono«...
Projekt Grądzkiego został w sferach urzędowych Petersburga przyjęty nader wrogo, zarówno jak i dziełko senatora Stroynowskiego, zachęcające dziedziców do uwalniania poddanych i zawierania z nimi drogą dobrowolną umów obustronnych. Dziełko to poruszyło umysły inteligencyi na Litwie, wysunęło na widownię sprawę polepszenia losu włościan, burzę jednak prawdziwą wywołał jej