Strona:Louis de Rougemont - Trzydzieści lat wśród dzikich.djvu/7

Ta strona została skorygowana.

i otwierałem na drugi dzień; ale nie każda muszla zawierała perły, czasem otworzyłem całą setkę nic nie znajdując. Perły ukryte są głęboko w ciele zwierzątka i trzeba je z tamtąd wyciskać palcami. Niektóre mają ich kilka. Same muszle mają także wartość znaczną. Więc też w krótkim czasie byliśmy w posiadaniu pereł i muszel, przedstawiających poważny kapitał.
Ostrygi perłowe są niesmaczne i nikt z naszych ludzi jeść je nie chciał. Zdarzyło mi się raz znaleść w jednej muszli aż 12 pereł. Najkosztowniejsza jaką miałem w ręku, była bardzo pięknej wody, a wielkość jej zbliżała się do gołębiego jaja. Niektóre perły były różowe, najczęściej jednak posiadały czysto biały kolor.
Najstraszniejszym nieprzyjacielem nurków jest głowonóg, lękają go się daleko więcej niż rekina, bo przyczepia się mackami do człowieka i trzyma tym sposobem w głębinie, dopóki go nie zatopi. Jeden z naszych ludzi zaledwie się raz wywinął z podobnego spotkania, a było to tak: Powracając codzień z wyprawy nurkowie przywiązywali zwykle swoje stateczki do okrętu, otóż któregoś dnia spadł w nocy deszcz ulewny, a wskutek tego małe statki napełnione były wodą. Kazaliśmy kilku Malajczykom ją wylać, a gdy zajęci byli tą pracą, jeden z nich zobaczył w wodzie jakiś czarny przedmiot, który go tak zaciekawił, że skoczył w morze, ażeby się przekonać co to było, ale zaledwie to uczynił wynurzył się przed nim ogromny głowonóg. Matejczyk uciekł wprawdzie na swój stateczek, ale potwór który go ścigał obwinął potężnemi mackami człowieka i jego statek i pociągnął w morze. Przerażeni towarzysze