Ta strona została uwierzytelniona.
O mój Boże! Mamż zapłakać,
Mamże składać dzięki,
Że od wschodu już mię żadne
Nie dolecą jęki? —
Ale milej słyszeć burzę,
Tentent, zgiełk i wrzawę,
Milej choć by łkanie dzieci
Przytłumione, mdławe.
Milsze jęki, które wiatry
Roznoszą stepowe —
Jęki braci, — niż to głuche
Milczenie grobowe.
Zdrajcy.
Zagrzmiały w marzeniu uśpione błonie,
Gdy tysiąc kopyt po nich w czwał ruszyło,
I tysiąc kopyt po jesiennym szronie
Ogromną, jak tęcza, drogę wyryło.
Gęsto się sypią wyoranym szlakiem
Jeźdźce okropni — kościotrupy gnane,
Pod jednym srogim ślepo pędzą znakiem,
Okrutnej zemsty ramieniem ścigane.