Strona:Lucjan Rydel - Pan Twardowski.djvu/53

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ X.
KUTERNOGA PISZE KSIĘGĘ.


Za latami lecą lata,
A czas płynie wciąż i ginie;
Siedm lat — jak strzelił z bata
Przeszło… Mistrz używał świata
I nie myśląc o terminie,
Do Rzymu nie jechał wcale.
Próżno dyabeł raz i drugi
Upominał się zuchwale,
Żądał do Rzymu podróży,
Wymawiał swoje usługi,
Wył, że nie chce czekać dłużej.
Twardowski zbywał go drwiną
I tak trwało to czas długi,
A czart, jak służył, tak służy,
Tylko z gorzko-kwaśną miną.

Pan Twardowski raz wieczorem
Szedł samotnie leśną drogą.