Ta strona została uwierzytelniona.
Tyle w nim budzą wspominek!
Widzi kościół, Sukiennice
I krakowski śliczny rynek…
Tam niegdyś rymy „Godzinek“[1]
Składał i Bogarodzicę
Wielbił, opiewając święcie
Jej chwalebną tajemnicę,
Niepokalane Poczęcie.
A teraz?!… Czart jego duszę
Wlecze w piekielne podwoje
Na wiekuiste katusze
I łkając zaśpiewał w skrusze
Pieśń: „Zacznijcie wargi moje…“
- ↑ „Godzinki“. Nazwa polska nabożeństwa na cześć niepokalanego Poczęcia Najśw Maryi Panny, ułożonego w kształcie pacierzy kapłańskich, czyli godzin kanoniczych. Godzinki przyszły do Polski naprzód w tekście łacińskim jako Officium Beatae Virginis Mariae. Długosz podaje, że Bolesław Krzywousty śpiewał takie Officia przed każdą bitwą. Rozpowszechniły się w XVI wieku; odmawiał je codziennie Zygmunt III. Przekładu polskiego Godzinek dokonał X. Jakób Wujek, jezuita, autor tłomaczenia Pisma św. na język polski. Podanie ludowe przekład Godzinek przypisuje Twardowskiemu.