Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/118

Ta strona została przepisana.

nym za życia i na wiarę spółczesnych przez późniejszą potomność potwarzanym. Ostatnie dwa wieki historyi naszéj, pisanéj bądź pod naciskiem namiętności publicznych, rokoszów, zrywanych sejmów, zatargów różnowierczych, intryg fakcyjnych, wojen domowych, konfederackich związków, bądź naciąganéj do nowszych widoków, bądź wreszcie układanéj na wiarę tego co było drukowane, bez krytycznego roztrząśnienia, wymaga nieodzownie nowych studyów, nowego zestawienia przyczyn i skutków, a nadewszystko ukazania zdarzeń i osób we właściwem świetle, a nadewszystko przywrócenia im rysów wyrazistszych, jak te, co się kryły częstokroć pod jakim stereotypowym ogólnikiem.
Dowiedziona to prawda, że trzeba z niedowierzaniem przyjmować zdania spółczesnych pamiętników o zdarzeniach i ludziach mających udział w sprawach publicznych, zwłaszcza pod panowaniem późniejszych Wazów i Piastów. Stwierdzenie téj prawdy znajduję w zdaniu znakomitego naszego statysty, (Jabłonowskiego), co na wskroś znał swój naród, a żył w latach blizkich męża stanu i niepospolitego poety, którego żywot zamierzyłem opowiedzieć. Jakoż mówi on w dziełku swojém Skrupuł bez skrupułu te godne pamięci wy-