przedstawicielami nowéj poetycznéj epoki, różnéj już od epoki Reja i Kochanowskiego, bo więcéj zbliżonéj duchem do uczuciowego indywidualizmu, a nadewszystko swobodniéjszéj w formie i mniéj szukającéj natchnienia w książkach, a więcéj w życiu. O roku i miejscu urodzenia się Jędrzeja, niepodobna było coś znaleźć, można tylko z porównania innych lat domyślać się, że urodził się przed 1620 rokiem, z ojca Jędrzeja, starosty bolnickiego. W pięknym bowiem wierszu do Waleryana Otwinowskiego, podczaszego sandomierskiego, prosi aby mu przysłał przekład przemian Owidiusza:
a gdy twoja ona
Księga z prasy wynijdzie, pierwéj od Nasona
Po rzymsku napisana, a w sarmacką zbroję
Od ciebie ustrojona, niech w tem łaskę twoję
Uznam przeciwko sobie; przyślij mi ją, żeby
I tam sława spłynęła twa, póki pod nieby
Okręt wiatrem pędzony pobicży i póki
Żeglarz strachać się będzie scyllijskiéj opoki.
Otwinowski, który go wnukiem drogim nazywa, odpowiada równiéż prześlicznym rymem:
znajdującego się w bibliotece Ossolińskich, którego używałem do téj pracy. Przypadkowo napisane imię Zbigniewa Morsztyna na rękopisie, z którego robiono edycyą poznańską, było powodem do stworzenia tego poety, który nie istniał.