Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/144

Ta strona została przepisana.

z Francuzką, sam wprzód jeszcze nim został królem, zawsze liczył się do gorliwych partyi francuzkiéj stronników, stosunek Morsztyna do tronu był już mniéj drażliwym, dopóki gra polityki, prowadzona przez niego ciągle w jednym kierunku, niezniewoliła go do kroków przeciwnych polityce polskiego dworu.
Odtąd przygotowuje się katastrofa, która go zmusi do opuszczenia własnéj ojczyzny; przewidywał ją bystry Morsztyn, gdy znaczne summy, zbierane oszczędnie z obszernych swych majątków, posyłał do Francyi dla zakupna dóbr, na mocy posiadłości których starał się o indygenat francuzki.
Duma Ludwika XIV., wygórowańsza nad jego politykę, poświęciła nieraz własny swój interes; ten właśnie przypadek zaszedł z Maryą Kazimirą, którą Ludwik boleśnie obraził przez lekceważenie jéj krewnych. Odtąd oziębiły się mocno stosunki między dworem wersalskim a willanowskim, nietrzeba téż było tylko stosownéj pory, aby szala przechyliła się na stronę Austryi, zagrożonéj teraz buntem Tekielego i ogromnemi siłami jakie Kara Mustafa pod Wiedeń prowadził.
Pod temi wróżbami zaczął się sejm w r. 1683. Pallaviccini legat papiezki i Waldstein cesarski,