Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/184

Ta strona została przepisana.

niż samolubnie oddychać powietrzem obcéj swobody...
Inne listy rzucają niejakie światło na osobę Węgierskiego i jego stosunki z krajem. Do króla Stanisława Augusta pisze, że niema już nadziei, aby go obrano posłem z powiatu Bielskiego, a to dla krótkości czasu; zresztą doznając osobliwszych względów księcia Wallii (późniéj panującego pod nazwiskiem Jerzego IV.) zmuszony jest przedłużyć pobyt swój w Londynie. — Ów książę Wallii znany, swojego czasu z pustego życia, widać, że pokochał się w naszym Węgierskim, którego dowcip musiał mieć wiele dlań powabu, jak lekkość obyczajów nastręczała wybornego towarzysza rozpusty. — Węgierski w liście do Rogalińskiego tak się o nim wyraża: „Książe Wallii zawsze okazuje mi swoję przyjaźń. Przyrzekł mi dać swój portret. Na lato ma zamiar podróżować; ale projekt ten najniepewniejszy z wszystkich jego projektów.“ W tymże samym liście tak o sobie mówi: „Los zaczyna mi sprzyjać w karty; wygrałem w ciągu roku 5000 funtów szterlingów, a już wydałem z połowę. W tym miesiącu (8 kwietnia 1785) wysłałem część moich książek, piękną karetę, szory i wiele innych rzeczy do Polski; ale