Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/207

Ta strona została przepisana.

— Mości panowie, przemówił Cagliostro zwracając się do gości — jest to znak, że duchy potwierdzają wybór osób, przypuszczonych do tego dzieła; gdy zaś karteczkę odpieczętowano, każdy znalazł napisane w niéj własne swoje nazwisko.
Sztuczka ta przypominająca najpospolitsze kuglarstwo takiego Comusa, Filadelfii i innych znanych kuglarzów, wzbudziła w uważnie przypatrującym się hrabi Moszyńskim podejrzenie, że natychmiast wziął księcia podkomorzego na stronę i wręcz mu oświadczył, że Włoch bawi się kosztem ich łatwowierności. Lecz książę podkomorzy niedał sobie nic mówić, utrzymując, że to tylko próba, która mogła się nieudać, ale że nadzwyczajnych rzeczy spodziewa się po człowieku tak nadzwyczajnym. Cagliostro bystry obserwator, odrazu postrzegł, że się coś przeciw niemu knuje, bo natychmiast niepowodzenie operacyi przypisał niezdatności owego medium czyli ośmioletniéj dziewczynki. Na drugi raz wziął panienkę szesnastoletnią, która miała być ekstraktem saméj niewinności i ta miała mu służyć za medium. Przystąpiono zatem do operacyi, ale zdaleko większémi przygotowaniami i okazałością niż pierwszą razą. Operacya się téż udała i takie złudzenie sprawiła na widzach, że na-