Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/25

Ta strona została uwierzytelniona.
16

rakterowi, biorąc pochop z listu odnoszącego się do miłosnych związków z Izabellą del Garda, jakoby córki swojéj uznać ani wspomagać niechciał. Takich drobnych okoliczności prywatnych, podsłuchanych z jednéj strony, niemożna kłaść na równéj szali z usługami oddanemi w zawodzie publicznym lub w nauce. Co więcéj, żywot Dantyszka jest tam traktowany za powierzchownie; bierze mu za złe że ma stosunki z Erazmem, Melanchtonem i innymi różnowiercami, a tem samém podejrzywa i jego katolicyzm, chociaż wpatrzywszy się bliżéj w szczegóły jego życia, stosunek ten, jak pokazuje się z listów, nigdy nieprzechodził granic kwestyj literackich i humanitarnych. Taki nawet zapaleniec jak Melanchton, pisząc doń, zręcznie omija kwestyą reformy. Wreszcie, jeżeli w poselskim zawodzie, w zetknięciu się z ludźmi różnych pojęć i obyczajów, umysł Dantyszka tracił niekiedy równowagę, nieidzie zatem, żeby zostawszy sługą kościoła, czemkolwiek stał się przyczyną zgorszenia. Sam rodzaj poetycznych utworów, jakie wyszły wtenczas z pod jego pióra, wymownie świadczy, że światowe względy minęły dlań, a zostało samo staranie się o szczęśliwość wieczną, w doskonaleniu się duchowem i w uczynkach zasadza-