Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/252

Ta strona została przepisana.

„— Tutaj! w moim domu! bez mego zezwolenia!! Któż był tak śmiały przyjąć ją?
„— Ja, pani!
„— Ty, Lanele! i nielękałaś się rozgniewać mię, zasmucić?
„— Książe Ludwik jest, Pani, twoim synem, a Księżna Marya jego żoną; zbyt wiele masz wielkości i serca, żeby nieuznać, że co się stało, odstać się niemoże. Opór do niczegoby niedoprowadził, chyba do nieszczęścia tych dwojga dzieci, a tego pewnie sobie nieżyczysz.
Księżna milczała; po chwili rzekła spokojniéj:
Mniemasz-li że panujący książe, że król pruski, pochwalą ten wybryk? Jak ci się zdaje baronowo?
„— Czy pochwalą? niesądzę; ale jestem pewna, że przyjmą:

„Maryanna ma nazwisko, brew Bogów w niéj płynie“

„Na tę cytatę księżna uśmiechnęła się nieznacznie; lubiła bowiem wiersze i cytacye trafnie zastosowane.
„— Czartoryscy — mówiłam daléj — pochodzą od Jagiellonów, którzy byli panującą dynastyą. Król polski, Stanisław August, jest stryje-