słowami, popisywanie się erudycą klassyczną, jak w erotycznych utworach młodości, ale coś głębszego treścią, choć w skromniuchnéj formie. Chrześcijański mędrzec nauczony przez długoletnie doświadczenie, przez rozmyślanie, pokutę, modlitwę, poglądać na sprawy tego świata okiem jedynéj prawdy, inaczéj pojmował zadanie poezyi, niż pałający żądzą użycia, klassycznemu libertynizmowi hołdujący humanista; inaczéj śpiewał pobożny i pokorny kapłan niż pyszny i lekkomyślny dworak. Jeżeli dawniéj zakładał wszystko na wykończonéj formie, jeżeli pragnął błyszczeć obrazami, metaforami i oczytaniem się w klassykach, dlatego może aby pokryć tym blichtrem niedostatki wewnętrzne, to w hymnach umyślnie słabiéj naciągnął swéj lutni, aby tem mocniéj pieśń pełnéj wiary wdzierała się do serc słuchaczów. Hymnów tych złożył trzydzieści. Hozyusz wydał je w roku 1548 po raz pierwszy, bez nazwiska autora i wyborną opatrzył je przedmową. Gdy tedy modlitwa i rozmyślania duchowe główném były zajęciem ostatnich lat Dantyszka, wypada uważać te hymny, jako odbicie się tego stanu duszy, jako kwiat i owoc pobożnych rozpamiętywań i skruchy. — W przedmowie do czytelnika wyrzeka on się wszelkich wspomnień klas-
Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/27
Ta strona została uwierzytelniona.
18