Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/274

Ta strona została przepisana.

nieodłącza się od matki! Bóg i rodzice, to mi wystarczało wżyciu, aby zapełnić wszystkie pragnienia serca mego!“ — Tak zapełnione serce musiało być niewyczerpanem skarbem. Miłosierdzie jéj doznało nowego popędu i bodźca, kiedy się znalazła w tych Puławach ubłogosławionych przez dwa pokolenia. Pożyteczne zakłady mnożyły się a młoda dobroczynna Pani przemyśliwała tylko o nowych ulepszeniach. —
Wiadomo że ojciec jéj, książę generał Ziem Podolskich kierował szkołą kadetów za panowania Stanisława Augusta, a matka jéj miała pod swoim bokiem instytut wychowania panien szlacheckich. Do tych zakładów dołączyła księżna Marya szkołę dla dziewcząt wiejskich, gdzie się takowe kształciły na poczciwe i pobożne i umiejętne gospodynie. Jeszcze prawie nikt w tamtych prowincyach niemyślał o szkołach wiejskich, kiedy ona utworzyła zakład, z którego w znacznéj liczbie wychodzili uzdolnieni parobcy i rolnicy. —
Dla użytku tych szkółek, widząc brak elementarnych książek, ułożyła ona popularne dziełko: Pielgrzym w Dobromilu; drugie, które nam przekazała w spuściznie. Są to rysy z dziejów wplecione w opowiadanie z żywota wieśniaczego. Nie-