Jak samo zbliżenie się do Mickiewicza musiało silnie oddziaływać na umysły, jak otwierało oczy, jak ciągnęło w świat prawdy i wiary — przykład na Stefanie Garczyńskim. Kiedy się zetknęli ze sobą w Rzymie, Stefan, Poznańczyk, na wskróś przesiąkły filozofią Heglowską utopiwszy w niéj resztki wiary ojców wyniesionéj z domu, przekonał się w końcu, że całe to wyalembikowane systema, niezgodne z duchem naszym, bo niezaspokaja jego potrzeb, bo to, coby mu dać mogło, niewarte w setnéj części tego, coby stracił, tracąc prostotę serca i wiarę, porzucił więc to jałowe pole, a wszedł na grunt wdzięczniéjszy. Mickiewicz sercem swojem rozgrzał w nim wiarę i rozbudził zdolność wrodzoną, a dotąd tak źle skierowaną. Garczyński stał się poetą znamienitym i napisał Wacława dzieje, które Mickiewicz w dziesiątek lat później, w odczytach swoich mianych w Collège de France podniósł nad wszystkie utwory polskich poetów. Zdaje się, że cztéry wiersze zapowiadające słowo wcielone czyli przyjście człowieka
Który śród głosów mylnych, śród wrzasków tysiąca
Uchem duszy rozpozna przeznaczeń kół grzmienie,
Wskoczy w rydwan wyroków i zajmie siedzenie,
I po czasie przejedzie jako przeznaczenie.