„Który na sławie zbuduje ogromy
Swego kościoła —“
Nie wszystkim zdał się potrzebny ten drugi kościół kiedy już był jeden zbudowany na Piotrowéj epoce, nasz powszechny i niepodzielny kościół, pod którego skrzydłami tworzy się jedynie możebne braterstwo i jedność katolickich ludów. — Późniéj i sam Mickiewicz przeszedłszy różne koleje i próby, które się wcale niepowiodły, usunął się nareszcie od tego koła wirującego w powietrzu. Miłość własna niepozwalała może przyznać się do błędu, choć sumienie wskazywało go palcem. Wiele da się tu złożyć na karb wyjątkowego położenia — lecz i to pewna, że nawet w takim upadku, gdyby się dotknął był jak Anteusz swéj matki ziemi, byłby powstał silniejszy wiarą i prawdą. Kto pod nogami niema punktu oparcia, zawsze zawiśnie między niebem a ziemią.
Były to zboczenia i błędy, nie człowieka zwyczajnego, na które jest miara w uznanych regułach religijnych, moralnych i politycznych, ale błędy geniuszu, niedające się jak tarcza księżyca lub Saturna zmierzyć tym łokciem, którym się towar mierzy.
Na nieszczęście z zaciekłą gorliwością, lub w du-