Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/365

Ta strona została przepisana.

do czegoś znanego, obcego. Wszakże z drugiéj strony Ziemiaństwo uważane w tym kierunku, jakiego się trzymała klassyczna szkoła, jest najwykończeńszą pracą, w któréj można spotykać miejsca prawdziwie ogniem natchnienia pisane, szczególniéj niektóre apostrofy i ustępy o rasie koni i wołach — rysunek byka po mistrzowsku skreślony:

„Na ich czele poważnie idzie wódz wspaniały,
Tocząc się jak ogromny obłom siwéj skały,
Gruby kędzior pochmurne czoło mu zakrywa,
W grubych marszczkach podgardle do goleni spływa;
Bądź rogiem się zastawia, bądź krzywy zyz toczy,
Pasterz zbrojny kosturem nie śmie zajść mu w oczy;
Przygłuszonym pomrukiem liczne wiedzie stada,
I, jak szeroka przestrzeń, tak szeroko włada.“

Tu czujesz, że śpiewak obraz ten wysnuł ze siebie, że własnémi oczyma widział „ten ogromny obłom siwéj skały;“ale Koźmian nie wierzy nawet, żeby mógł co sam przez się czuć i widzieć bez Wirgila, kiedy powiada:

Są cuda, których samo bóstwo niepowtarza,
Raz stworzyło naturę i raz jéj malarza.

Ostatnich lat kilkanaście poświęcił Koźmian napisaniu wielkiego historycznego poematu: Stefan