Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/369

Ta strona została przepisana.

bornie oddanémi charakterami i portretami osób grających główniéjsze role. Na ludzi i wypadki jestto sędzia surowy, powiem nawet bezstronny gdy patrzy z warownego stanowiska dobrego patryoty i człowieka nieodstępującego od zasad wiary. — Sądy jego w rzeczach literackich i dążeń młodszéj generacji, wychodzą z powyższego punktu widzenia, i dlatego więcéj są rażące, bo nieuznają nowych kierunków i żywiołów tak zwycięzko opanowujących cokolwiek już ziałowiałe i zapuszczone pole produkcyi umysłowéj. —
Ściera on zarozumiałość młodych, i słusznie upomina się o zasługi jego epoce należne. Mimo tego, sam się ogrzewa ciepłem młodości i ku schyłkowi życia wchodzi w stosunek z poetą nowéj ery, który ją najwspanialéj i najgodniéj reprezentował, to jest z Zygmuntem Krasińskim, synem jenerała, z którym przyjaźń łączyła go od lat wielu.
Jest to jeden z najwięcéj wzruszających epizodów tak w życiu starego wieszcza jak młodego psalmisty. Koźmian znał małego Zygmunta jeszcze w domu rodziców i podziwiał nadzwyczajne zdolności w dziecięciu, rokujące mu wielką przyszłość, co nawet wyraził w cztérowierszu umieszczonym pod wize-