niezbędne. Przed 20 laty podobne książki narażały na oczywistą stratę — dziś tyleśmy postąpili, że księgarz niezraziłby się obszernością przypisków.
Wspomniałem już jak Muczkowski zostawszy doktorem filozofii napisał inauguralną rozprawę: Pauli Paulirini, olim Paulus de Praga vocitati, viginli artium manuscriptum librum.... descripsit Crac. 1835 r. Przedmiot téj pracy wiele zajmujący; wykrywa bowiem, że owa wielka pargaminowa księga, jak mówi legenda, przykuta łańcuchem i przywalona kamieniem, czarnoksięzki płód Twardowskiego, — jest niczém inném tylko encyklopedyą napisaną przez Pawła z Pragi, jak to jeszcze w r. 1788 objaśnił Steiner w piśmie: Warschauer Bibliotek. Muczkowski zebrawszy różne podania, pokazuje zkąd cała baśń o téj księdze mającéj być dziełem Twardowskiego, urosła. Niemieccy pisarze Jakub Woit i Jan Zyg. Jungschultz książką swoją: De incrementis studiorum per Polonos ac Prussos. Lipsiae 1723, naprzód puścili w obieg tę legendę, a w rok późniéj X. Naramowski w dziele: Facies rerum Sarmaticarum powtarzając z niektórémi okolicznościami o księdze Twardowskiego, powiada: że po śmierci Zyg. Augusta dostały się różne książki do kollegium jezuickiego w Wilnie,
Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/398
Ta strona została przepisana.