wskazał palcem to złe, kiedy wyrzekł: „niepodobna rzecz, aby syn swawolnie w domu ojca żyjąc, miał być prawom koronnym posłuszny. To grunt, to źródło dobréj rzeczypospolitéj jeszcze z młodych lat przyzwyczaić się nikomu szkody nieczynić, jeźli niemożesz każdemu pożytecznym być...
„U tych co się nieoglądają na przystojność z młodu do dobrego niesposobieni, prawa, by téż stalowe były, padać się muszą.“
Akta rektorskie dochowały wywód wielu podobnych spraw o tumulty uliczne, o napaści zbrojne na osoby — o wydzieranie opłat od żydów, z których pokazuje się, że zbrojne kupy żaków nierzadko bywały używane za narzędzie fanatyków, co niedość dzielni słowem i wyżsi duchem, aby przeciwników kościoła pokonać, uciekali się do brutalnéj siły, łatwo dającéj się wzburzyć. To pewna, że owe wielkie ofiary jakiemi niezmącona katolicka oświata w XV. wieku uposażyła główną szkołę Jagiellońską, dając jéj liczne kollegia i bursy, w XVI. już wieku, kiedy zaleciały nowostki różnych obcych wiar, nietylko niewydawały owocu, ale owszem stały się gniazdem zepsucia młodzieży.
Bursy te porównaćby można do dzisiejszych koszar rozlegających się krzykiem pijackich szajek
Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/405
Ta strona została przepisana.