się wprawdzie naprawą muru, ale czyż robota jéj, zastąpi wiązania samorodnéj skały?...
„Kto jest poetą — ten nie żyje długo.“
Przeczuciowe te słowa napisał Zygmunt Krasiński przed dwudziestu kilku laty, kiedy mu jeszcze młodość uśmiechała się, kiedy trudno wierzyć w utratę zdrowia.
I odgadł na nieszczęście, jak wiele innych rzeczy, które umiał wieszczo zgadywać.
Żył krótko, bardzo krótko — nie życiem poety, bo tém żył najsilniéj i przez nie zdobył sobie państwo szerokie — ale życiem rzeczywistem, obywatelskiem, co się zaciąga w służbę twardego obowiązku, prozaicznych konieczności, co się skazuje na codzienną ofiarę z godności, z dumy, przekonań, co wszystkie siły, nawet fizyczne wytężać musi aby się na stanowisku utrzymać. —
Takiego życia prawie niezakosztował; nie żeby nieczuł wzniosłości jego, lub nierozumiał potrzeby — lecz że wcześnie uniesiony skrzydłami Anioła poezyi przesiadywał na kopułach i ruinach grodu wiecznego, na szczytach Alp i Apeninu, aby z tych wyżyn orłem spojrzeniem zdobywać szerokie horyzonty dziejów ludzkości i w wielkich kartach czytać wyroki bliższych przeznaczeń....
Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/416
Ta strona została przepisana.