Niebył to latawiec oderwany od ziemi — raczéj lutnia, któréj struny uwiązane u rodzinnego zagona, oddawały każde drgnienie w sferze wysokich jego dumań... „Poezyę nosił — że zastosuję jego własne wyrazy — gdyby gwiazdę na czole swojem, a nieoddzielił się od jéj miłości przepaścią słowa. On kochał ludzi...[1]“ a że niemógł dopełnić drugiéj części zadania, to nie skutkiem przeniewierstwa Bóstwu poezyi, pojmowanemu jak on go pojmował....
Zygmunt Krasiński zmarły na dniu 23 lutego b. r. urodził się w r. 1812, w tym samym Paryżu gdzie i ostatnie tchnienie oddał. Ojcem jego był Wincenty hr. Krasiński wówczas adjutant Napoleona Igo, matką księżniczka Radziwiłłówna. Pod okiem ojca miłującego nauki, odbierał bardzo staranne i gruntowne domowe wychowanie aż do r. 1825, w którymto czasie wszedł do szóstéj klasy liceum warszawskiego. Wybornie ćwiczony w greczyźnie i łacinie, obeznany ze starożytnymi klassykami, wcześnie zdobył to wszystko, co człowieka robi zupełnie światłym i jak to mówią: do ludzi. Po ukończeniu liceum przeszedł do uni-
- ↑ Nieboska Komedya. — Wstęp.