Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/496

Ta strona została przepisana.




SEWERYN GOSZCZYŃSKI.

I on się także urodził na Ukrainie, w téj arkadyi naszéj; i on odebrał tam najpierwsze, najsilniejsze wrażenia, które wyrobiły w nim poetycznego ducha i obdarzyły skarbami swémi tak obficie, iż naraz buchnął całą lawą młodzieńczéj fantazyi, całem bogactwem uzbieranych barw i obrazów, całą siłą palnych namiętności, uniesień i długo tłumionych gniewów; — od razu téż, jak nieznajomy rycerz, ze spuszczoną przyłbicą wjechał w romantyczne szranki. Klątwę, jaką niedawno rzucił był smak klassyczno-francuzki Dmochowskiego na Maryą, powetowano uniesieniem, z jakiem przyjęto Zamek Kaniowski. — Powiadacie — wołali romantycy — że szkoła nasza niepłodzi nic, krom bajek podkądzielnych i lichych ballad — otóż patrzcie