i Rejent, dwa sprzeczne charaktery, na zawsze pozostaną najtrafniejszym wizerunkiem narodowego elementu: z jednéj strony porywczym lecz szlachetnym, czującym obrazę lecz i umiejącym przebaczać, ambitnym otwarcie i serdecznie gościnnym; z drogiéj kłótliwym, pieniackim, a lubiącym tulić się pod płaszczyk pokory i miłości publicznego dobra, będącéj częstokroć miłością samego siebie.
Wszystkie te postacie nie są bynajmniéj wymarzone, ani odfotografowane; poeta znalazł je w mnóstwie rozproszonych rysów, co i sam powiada w przedmowie: „Śmieszności chwytają się umysłu uważającego, jak się chwyta przechodnia pajęczyna na polu rozpostarta; i możesz on potem wiedzieć zkąd którą nitką zaczepił: z róży czy pokrzywy?“ I dziś niejeden zbiera takie pajęczyny, ale najczęściéj przyczepi je do jakiéj konwencyonalnéj figury; kiedy Fredro odlewał z tych różnych cząstek jednolite posągi i dawał im życie i ruchy tak prawdziwe, że każdy znachodził zupełne podobieństwo do kogoś, tylko nieumiał wskazać tego ktosia.
Tym to nieocenionym darem twórczości niebo hojnie ubogaciło Fredrę, równie jak darem obserwacyi, który kazał mu pierwéj czytać w otwartéj księdze świata, niż w drukowanych księgach. Pier-
Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/524
Ta strona została przepisana.