Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/535

Ta strona została przepisana.

Jaka téj żywotności przyczyna? Oto talent dramatyczny, który figurom swoim umie dać charakter, postawić je dobrze na nogach, i wprawić w taki ruch, że akcya staje się konieczną, jakby już niebyła w ręku autora, tylko weszła w krew tych rozmaitych kreacyi pędzących do swego kresu. W tém leży cała tajemnica sztuki. Rób co chcesz niezetniesz głowy ani Radostowi, ani Rejentowi, ani Geldhabowi, ani Łatce, ani Papkinowi, bo żyją, bo każdy ich zna, ich słowa powtarza, zamieniając w przysłowie. Nieocenione oryginały! wyjęte z duszy towarzystwu, jak esencya z ziół wyciągnięta, wróciły pośród nas i żyją i będą żyły tak długo jak Molierskie Tartiufy, Harpagony; Jourdainy, Dandiny. — W ogóle charaktery męzkie są u niego lepiéj postawione, mocniéj zdeterminowane, niż niewieście, które wymagają większych cieniowań, delikatniejszego traktowania. Szczególniéj role amantek wszystkie są jednego kroju, konwencyonalne; co pochodzi ztąd, że kiedy je tworzył, niesłychać jeszcze było o emancypacyi kobiét, a on niewylatywał po za obręb wzoru jaki miał koło siebie.
Fredro w téj dobie życia, co najwięcéj wydziela z siebie magnetyzmu, a i najsilniéj przyjmuje wra-