Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/539

Ta strona została przepisana.

przynoszące w dodatku sporą porcyą nudów, nieuchronnych przy niedostatku żywiołu dramatycznego.
Te i inne przymioty zapewniły Fredrze całkiem osobne miejsce i to najwyższe w literaturze dramatycznéj; a chociaż komedye jego nierównéj są wartości, nic to nieprzeszkadza żeby w każdej nieznalazł się jaki rys, jaka figura, jaka scena, nosząca piętno niepospolitego talentu, a całość i układ nieodznaczały się wielką znajomością tajemnic scenicznych. Tak pożądanego gościa trudno by wyrugować z repertoaru, kiedy jest całym jego fundamentem. —
Stronnicza krytyka ciągnąca wodę na swoję koło, poznała w nim przymioty dodatnie — a jéj gwałtem potrzeba było ujemnych — więc uderzyła bezwzględnie ogłaszając sztuki jego za wyrób niepostępowy. Był to głos jakby Śgo Jana Chrzciciela, ale tém różniący się od apostolskiego głosu, że nieprzyszedł prostować dróg pańskich, tylko je pokrzyżować w błędniki. Z tém wszystkiem miejsce dla nowéj komedyi zostało zrobione; Fredro zamilkł — cóż z tego? kiedy następcy jego niezdołali udźwignąć berła, jakie on w ręce ich złożył. Niewielka sztuka zepchnąć i zwalić — większa ubytek godnie zastąpić. —